“It’s eating me up here”*
Luźną inspiracją do tego zdjęcia była nieco, naznaczona niepokojąco sprężystym beatem, piosenka “Secret” australijsko-niemieckiego duetu Huntington.
Tajemnice mogą być różne, niektóre powodują uśmiech w kąciku ust, inne rumieniec wstydu, ale są i takie, o których sama myśl spłyca oddech, rozszerza źrenice i sprawia, że wszystko inne na moment przestaje istnieć, a czas zatrzymuje się w miejscu. Wydaje się, że bohatera piosenki dręczy sekret z gatunku tych ostatnich, tak przynajmniej wynika z namolnego refrenu, w którym wyraźnie pobrzękują okowy wyrzutów sumienia.
“It’s messing with my brain”
Rozterki związane z czymś, co starannie ukrywamy, potrafią przeżreć duszę jak rdza, a jeśli sekret należy do tych, które mogłyby mieć wpływ na bliskich, codzienność zaczyna być filtrowana przez poczucie winy, niepewność i stres. Z czasem świat spowija gęstniejąca mgła potencjalnych konsekwencji i scenariuszy, a obszar, który jeszcze jest w miarę klarowny nieustannie się kurczy. Potem zapada noc polarna, nie widać już nic i tylko od nas zależy, czy w końcu nastanie świt, czy potkniemy się w ciemności o bezkształtną nieścisłość, straciwszy poczucie czasu, kierunku i rzeczywistości.
“I know I gotta pay the price and it’s coming”
Pojawia się więc pragnienie albo raczej pokusa, by zrzucić z siebie to wszystko i ruszyć, jeśli nie w Bieszczady, to przynajmniej w Góry Stołowe albo przynajmniej zawrócić z trasy zaminowanej lękiem i napięciem po to, by sprawdzić, jakby to było znów widzieć sprawy jasno i wyraźnie. To jednak już ostateczna droga w jedną stronę, może więc lepiej bujać się gdzieś na granicy? O ile to w ogóle możliwe.
* Cytaty pochodzą z piosenki “Secret”, Huntington
Dodaj komentarz