Wizytówka – ogródek przed domem

Front – rzeźba terenu

Obszar przed domem, zwany przeze mnie frontem, ma kształt trapezu, co widać na drugiej fotce pod wpisem. Powierzchnia – ok. 20m kwadratowych, a ścięty bok wynika z sąsiadującego wjazdu dla auta (w planach).
Cały przedni ogródek jest położony na łagodnie nachylonej skarpie, na której wyodrębniliśmy “parter” oraz dwa “piętra”. Są oddzielone kamieniami – gnejsem w postaci niewielkich skałek. Z czasem, dzięki roślinności, która, mam nadzieję rozgości się, że hej, owe kamienne zęby przestaną być aż tak widoczne, Mam jednak nadzieję, że takie piętrowe rozwiązanie przysłuży się lepszemu zagospodarowaniu wody opadowej.
Podłoże na całych 230 metrach to glina i piasek, natomiast opisywany tu przód został wzbogacony, osobiście przeze mnie przerzuconą, ponad toną niezłego czarnoziemu 🙂

Frontem do sąsiadów

Przede wszystkim należało podjąć decyzję dotyczącą otwartości ogródka. Czy stajemy zachęcamy przechodniów do rzucenia okiem na nasze zieleniak czy raczej stawiamy na zaciszną intymność, odgradzając się od drogi gęstym żywopłotem? W moim przypadku odpowiedź nie była trudna. Wychodzę z założenia, że ogród, czyli stale ewoluująca kompozycja roślin i elementów przyrody nieożywionej, oprócz pełnienia innych funkcji, ma być po prostu miły dla oka, wywoływać uśmiech czy chociażby harmonizować nastrój. Skoro więc mam do dyspozycji kawałek ziemi, zamierzam podzielić się jego przyszłym urokiem z sąsiadami i przybyszami, aczkolwiek tych drugich nie będzie zbyt wielu, ponieważ mieszkamy przy końcu bocznej, ślepej odnogi malej uliczki w dzielnicy leżącej na uboczu miasteczka.
Nie bez znaczenia jest fakt, że mamy alternatywne miejsce na spokojny zakątek – planujemy zaaranżować go z tyłu domu.
Oczywiście, zanim mój front będzie łagodził obyczaje i zachęcał do przystanięcia oraz zadumy… ;), musi przejść etap straszenia. W tej chwili straszy już trochę mniej, niż na początku, ale przed nami jeszcze długa droga! Jednak dzięki temu, że dosyć często wykonuję w nim przeróżne prace, mam okazję zapoznawać się z mieszkańcami i ćwiczyć mój small talk 🙂

Front – motyw przewodni

Ta część ogródka charakterem będzie nawiązywać do ogrodów japońskich, które są odzwierciedleniem mojej wielkiej miłości do tego kraju 🙂 O mojej drodze ogrodu, w odniesieniu do całości botanicznych planów, możesz przeczytać tutaj 🙂
W Internecie znajduje się wiele artykułów poświęconych ogrodom japońskim. Uprzedzam, że, zagłębiając się w temat, do czego zachęcam, można przepaść na dobre! Wymienię więc kilka cech charakterystycznych dla tego rodzaju ogrodów, przy czym zaznaczam, że traktuję je jako inspirację dla moich poczynań, a nie jako zbiór rygorystycznych wytycznych 🙂
Mój japoński zakątek jest urządzany w stylu tsukiyama (築山 – sztuczne wzgórze w ogródku), wzoruje się więc na naturalnych krajobrazach. Powinno znaleźć się w nim miejsce na kamienie, elementy drewniane oraz wodę. Dominować powinna zieleń, a kolorowe kwiaty pojawiają się tylko punktowo. Kompozycja powinna być asymetryczna i harmonijna, zachęcająca do kontemplowania piękna przyrody.
W ogródku znajdują się już wspomniane kamienie oddzielające piętra, jest też mała kompozycja z nieco większych skałek. Mam też już niewielkie oczko wodne, które na razie pełni funkcję zbiornika na deszczówkę (prowadzi do niego reprezentacyjna rynna położona w poprzek chodniczka) i mieszkania dla zasłużonego papirusa seniora, który ma na karku dekadę, jak nie więcej. Przeżył niejedno Wielkie Przesuszenie, liczne przenosiny z kąta na parapet i z powrotem, by na starość spocząć w warunkach właściwych dla swojego gatunku, czyli w mokradle. Z radością donoszę, że ma się świetnie 🙂

Front – zieleń w rozmiarze bonzai

Obsadzanie mikroogródka, mimo jego małych rozmiarów, zachodzi niespiesznie, krok za krokiem. Przy czym są to małe kroki, a tempo spacerowe. Zgodnie z moją drogą ogrodu 🙂
Z wolna objawiają się więc trawy, niskie krzaczki oraz niewielkie iglaki, jednak niekwestionowanym królem tego terenu jest mój wymarzony miłorząb japoński, odmiana troll. Jest to karłowa wersja tego wspaniałego drzewa; rośnie u mnie już rok i, odpukać, ma się dobrze. Choć przyrostów póki co brak, ale nic w tym dziwnego, gdyż imponującą wysokość 1 metra ma osiągnąć za około dekadę. Miłorzęby są ciekawostką przyrodniczą, bliżej im do sosny czy świerku niż drzew liściastych, jest bowiem rośliną nagonasienną. To, a także wachlarzowaty kształt liści, ich głęboka zieleń oraz piękna żółć jesienią sprawiły, że drzewko to na zawsze zagościło w mym zielonym sercu 🙂
Skoro jest król, to musi być i królowa. Jeśli urządzam ogród wg wskazówek z dalekiej Japonii, jakże kto inny może zasiadać na tronie, jeśli nie… wiśnia! Zważywszy na gabaryt powierzchni jest to wiśnia płożąca. Jest niewielka, ale od ubiegłego roku ma już zauważalny przyrost, a co najcudowniejsze – zdążyła już symbolicznie zakwitnąć i wydać kilka owoców 🙂
Oprócz nich w tej części działki rezydują trawy:

  • turzyce oszimskie
  • kostrzewa sina Elijah Blue
  • konwalijnik czarny
  • turzyce Prairie Fire
  • imperata Red Baron
  • rodzaj ozdobnego prosa
  • trawa pampasowa

Natomiast ze wspomnianych miniiglaków rosną już:

  • jałowiec Greenmantle
  • jałowiec łuskowaty Blue Star
  • cyprys tępołuskowy obtusa Nana Gracilis
  • kosodrzewina Mughus

Spośród innych krzaczków i krzewinek:

  • berberys Admiration
  • berberys Kelleris
  • berberys Atropurpurea Nana
  • hebe
  • trzmielina oskrzydlona Compacta
  • miechunka

    A poza tym:
  • piwonia Patio Madrit kwitnąca na biało
  • żurawka o bordowych liściach
  • kilka prymulek na dożywociu (są ze mną od początku, były prezentem z okazji przeprowadzki 🙂 )
  • kilka zabłąkanych niezapominajek przy oczku wodnym
  • kilka kępek winobluszczu ciętego na bieżąco
  • kępka niskich astrów kwitnących jesienią na fioletowo
  • kilka odnóg jakiegoś innego bluszczu
  • pojedyncze emerytowane fioletowe bratki
  • przeróżne rojniki i rozchodniki

A cebulki?

Moją słabością, jak się okazało, są tulipany. Dlatego też, choć co do zasady nie zdobią one ogrodów japońskich, pojawiły się u mnie już tej wiosny i powitam je każdej następnej. Na ten cel został założony nawet specjalny fundusz cebulkowy, a koncepcja ta wspierana jest też przez innych rodzinnych ogrodników 🙂 Oprócz tulipanów, już w marcu wychodziły i w następnym wychodzić będą niezwykłej urody niskie kosaćce w cudownych kolorach. Zaproszę także kilka lilii i wysokich irysów.
Mogą się zdarzyć także inne, pojedyncze cebulki 🙂 Z kwitnących roślin wieloletnich zaś mam nadzieję sprowadzić więcej niskich astrów.

Front – kolory przewodnie

Moim pomysłem na uzyskanie unikalnego klimatu jest wprowadzenie określonej palety barw. Jak wspomniano, roślin kwitnących nie będzie wiele – w ogrodzie japońskim stanowią jedynie pojedyncze akcenty na tle zielonej kompozycji. Dalekosiężny zamysł jest więc taki, żeby kwitły po kolei – w miarę możliwości postaram się, by w danym czasie pojawił się jeden lub dwa rodzaje kwiatów,
A co z tymi kolorami?
Poza bordowymi prymulkami (które rezydowały tu, zanim jeszcze ogród ów nabrał obecnego kształtu i mają dożywocie, bo widać, że dobrze im w tym miejscu), wszystko w tej części ogrodu kwitnie/będzie kwitło w kolorach: biel-róż-fiolet-błękit-czerń. Są to bowiem moje ulubione barwy.

W kolejnych wpisach przedstawię plany dotyczące pozostałych części działki, a teraz czas na zdjęcia 🙂

Prace polowe
Urządzenie małego ogrodu - piętra na skosie, skarpa
Widok z balkonu na piętra przedniego ogródka – stan bardzo początkowy, jeszcze bez gnejsu, tylko z przypadkowymi kamlotami
Urządzenie małego ogrodu - kamienie gnejsowe
Gnejs, prymulka oraz goździk, który niestety nie przetrwał przenosin
Oczko wodne, deszczówka, pies
Urządzenie malutkiego ogródka, stadium początkowe
Kosaćce i pies
Marcowe kosaćce
Kwitnąca wiśnia
Kwitnąca wiśnia płożąca – must have w ogrodzie wzorowanym na ogrodach z Kraju Kwitnącej Wiśni 🙂
Piwonia
Piwonia tuż po wykiełkowaniu
Piwonia
Kwitnąca piwonia
Kosaćce, irysy
Marcowe kosaćce cd.
Tulipany i pies w ogrodzie
Czarne tulipany i pies w ogrodzie
Tulipany i pies w ogrodzie
Konwalijnik, trawa ozdobna, czarna trawa
Konwalijnik
Imperata, ozdobna trawa, czerwona trawa
Imperata
Iglak, iglak karłowy
Kosodrzewina Mughus
Oczko wodne, trawy ozdobne
Turzyce oszimskie i papirus
Gnejs
Hebe na tle żurawki
Zieleń, gnejs, urządzenie małego ogrodu, ogród japoński, kompozycja roślinna
Jesienne astry, a z tyłu berberys Atropurpurea Nana

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *